Yarden

Carlo Rossi

Po powrocie do Warszawy spacerowałem swoim zwyczajem po Starym Mieście. Na rynku, przed wejściem do „Fukiera” przejętego i sfeminizowanego przez Magdę Gessler piętrzą się kwiaty i krzewy. Pachnie rozmaryn stojący na beczce po winie. Pachnie jak Feudo di Santa Rina Ianca Tresa (33,99zł) ze szczepów grillo i viognier. Nieco mniej szlachetne i mniej owocowe od Szöllősi. Wytrawne i orzeźwiające. Choć producent nie podał na kontretykiecie dokładnych informacji o procentowym udziale poszczególnych szczepów, wydaje się, że dominuje grillo. Viognier jedynie podciąga i urozmaica smak. Wino niestety nie zapada w pamięci.

Czas na odpoczynek i kolejną opowieść o winach.

* Gwoli ścisłości, niesławne Carlo Rossi również można znaleźć na półkach Faktorii Win. Trudno powiedzieć dlaczego. Być może Faktoria obawia się, że nie wszyscy klienci są gotowi sięgnąć po lepsze, kosztujące tyle samo, ale jednak nie tak powszechnie znane wina.